
Jak co miesiąc 9 grudnia 2020 roku, została odprawiona msza w kościele św. Stanisława Biskupa Męczennika na Woli przy ul. Bema 73/78 . Modlono się za 200 tys. Polaków pomordowanych w Niemieckim obozie zagłady KL WARSCHAU w latach 1942-1944.
Po mszy uczestnicy miesięcznicy przed kościołem dowiedzieli się o śmierci 13.11.2020 r. Pana Andrzeja Postka pochowanego na Wólce Węglowej (kwatera S3 96 16), który był oddany sprawie KL WARSCHAU i sędzi Marii Trzcińskiej, prowadził na facebooku stronę obozu. Również dowiedzieliśmy się o śmierci Pani Major Lidii Markiewicz-Ziental ps. „Lidka sanitariuszki, najmłodszego żołnierza Armii Krajowej „Zośka”. Brała udział w ciężkich walkach na Woli w natarciu na Gęsiówkę.
Wysłuchano też rozmowy telefonicznej z prof. Włodzimierzem Bojarskim, który pracuje nadnowąbroszurą o obozie.
Link do filmu z kolejnej miesięcznicy KL WARSCHAU – PAMIĘTAMY!:
https://www.youtube.com/watch?v=pN1euAnqJM4&feature=youtu.be
Polacy znów dostali nożem w plecy!
Narodowy Bank Polski 8 grudnia 220 r. wprowadził do obiegu srebrną monetę kolekcjonerską o nominale 10 zł. O nakładzie 11 tysięcy sztuk „Ofiarom obozu KL WARSCHAU”. Przy okazji wydrukowano kłamliwą ulotkę, której autorem jest Władysław Kopka. Ulotka i moneta mają dalej zakłamywać prawdę o Niemieckim obozie zagłady dla Polaków w Warszawie, który został założony przez Niemców na podstawie trzech rozkazów Himlera: z 9.10.1942, 16.02.1943 oraz 11.06.1943 r. Działał przez dwa lata 1942-1944 w okresie między główna likwidacją Getta a Powstaniem Warszawskim i nie była to tylko Gęsiówka, a obóz był kompleksem złożonym z pięciu lagrów zlokalizowanych w trzech dzielnicach Warszawy. To był obóz dla Polaków, a nie dla Żydów jak i Polaków. Perfidnym kłamstwem jest szacowanie liczby ofiar na 20 tys. Prawdą jest, że w obozie wymordowano 200 tys. osób. Przyjęto kierunek stopniowego wyciszania KL Warschau, aż do całkowitego zanegowania jego istnienia. Ofiary tego obozu ok. 100 tys. osób wliczono do strat Powstania Warszawskiego, a drugie 100 tys. połączono z gettem.
Treść kłamliwej ulotki.
Konzentrationslager Warschau powstał w sercu stolicy Polski w latach krwawej okupacji niemieckiej podczas II wojny światowej. Ofiarami KL Warschau byli zarówno żydowscy więźniowie przywiezieni z KL Auschwitz-Birkenau, jak i Polacy, głównie warszawiacy - mordowani podczas masowych egzekucji w latach 1943-1944. Obóz zajmował rozległy obszar w centrum miasta, który potocznie określano mianem Gęsiówki. Nazwa pochodziła od najstarszej części obozu znajdującego się w dawnych koszarach wojskowych położonych przy ul. Gęsiej w Warszawie, przemianowanej po wojnie na ul. Mordechaja Anielewicza, jednego z przywódców powstania żydowskiego w getcie warszawskim w 1943 r. Zwłoki zamordowanych palono w krematorium i na dziedzińcach KL Warschau (Gęsiówki). Ramy czasowe funkcjonowania obozu wyznaczają dwa warszawskie zrywy powstańcze. W lipcu 1943 r., po upadku powstania w getcie warszawskim, zaczęła się historia KL Warschau. Z początkiem Powstania Warszawskiego związany jest natomiast zwycięski atak żołnierzy Armii Krajowej na ufortyfikowany obóz i jego wyzwolenie w dniu 5 sierpnia 1944 r.
Podstawowym celem założonego przez nazistów obozu koncentracyjnego była grabież mienia i zabudowy miejskiej pozostałej po byłym getcie warszawskim. Potem pojawił się cel eksterminacji mieszkańców Warszawy. Ciała rozstrzelanych ludzi zbierano więc z ulic i przewożono do Gęsiówki. Wykorzystano w tym celu złożone z żydowskich więźniów obozu "komanda śmierci". Na terenie samej Gęsiówki zabijano także więźniów politycznych z pobliskiego więzienia gestapo Pawiaka. Liczbę ofiar KL Warschau i egzekucji ulicznych w Warszawie w latach 1943-1944 szacuje się na mniej więcej 20 tysięcy osób. W większości są to straty anonimowe.
Na awersie monety widzimy murowane baraki wraz z murem obozu koncentracyjnego, uwiecznione na powstańczych fotografiach z 5 sierpnia 1944 r. Na rewersie monety natomiast widzimy ich zarys. Przerwany drut kolczasty oraz symbol Polski Walczącej dobrze oddają emocje towarzyszące wyzwoleniu Gęsiówki przez powstańców w sierpniu 1944 r. Był to heroiczny bój o wolność i godność uwięzionych w tym obozie więźniów żydowskich i polskich, ubranych w obozowe pasiaki z naszytymi na nich numerami. Element pasiaka został przedstawiony na monecie.
Źródło ulotki; https://biznes.interia.pl/waluty/aktualnosci/news-nowa-moneta-kolekcjonerska-nbp-ofiarom-obozu-kl-warschau,nId,4860540
Działał dwa lata, w okresie między główną likwidacją Getta Warszawskiego jesienią 1942 r. a Powstaniem Warszawskim. KL Warschau był kompleksem złożonym z pięciu lagrów, zlokalizowanych w trzech dzielnicach Warszawy. Jeden z nich położony był na Kole, kolejne dwa w Warszawie Zachodniej w okolicy dworca kolejowego (między ul. Mszczonowską, Armatnią i Bema oraz przy ul. Skalmierzyckiej) i wreszcie czwarty oraz piąty lagier położony był na terenie zlikwidowanego getta (jeden między ul. Zamenhofa, Okopową, Ostrowską i Wołyńską wzdłuż Gęsiej, zaś drugi przy ul. Bonifraterskiej).
Poza tym w skład kompleksu obozowego wchodziły: dawne więzienia wojskowe przy ul. Gęsiej róg Zamenhofa, wiezienie Pawiak przy ul. Dzielnej włączone do KL Warschau rozkazem Himmlera z 11.07.1943 r. oraz podobóz dla Żydów usytuowany pomiędzy ul. Nowolipie i Nowolipki. Przebywali w nim cudzoziemcy przywiezieni przez Główny Urząd gospodarki i Administracji SS jako siła robocza do rozbiórki zburzonego getta oraz do budowy obozu. Byli to Żydzi, Grecy, Węgrzy, Rumuni i Włosi, pochodzący z innych obozów koncentracyjnych.
Wszystkie lagry połączone były między sobą wewnętrzna obwodnicą kolejową, włączona do torów ogólnych na odcinku Warszawa zachodnia – Warszawa Gdańska. Wszystkie lagry tworzyły zwarty kompleks podległy jednemu kierownictwu, jaki zajmował obszar ok. 120 hektarów. Znajdowało się w nim 111 baraków, w których łącznie mogło się jednorazowo pomieścić 40 tysięcy więźniów. Była to pojemność jednorazowa, przez którą przechodziły kolejno całe transporty mieszkańców Warszawy i okolic, z łapanek, obław i aresztowań, przez pełny okres 2 lat funkcjonowania obozu.
W czerwcu 1939 r. „wódz” niemiecki Adolf Hitler zaakceptował Plan Pabsta, całkowitego zniszczenia Warszawy i wymordowania jej ludności. Na odprawie wojennej na tydzień przed atakiem na Polskę powiedział: Wydałem rozkazy (…) zabijania bez litości i bez pardonu wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci – polskiej rasy i języka. Temu celowi miał służyć założony w Warszawie przez Niemców obóz zagłady – KL Warschau.
Ludobójczy plan wymagał do swojej realizacji rozwiązań systemowych – urządzeń masowej zagłady i całej zbrodniczej infrastruktury. KL Warschau takie urządzenia posiadał. Były nimi komory gazowe i krematoria. Komory gazowe urządzili hitlerowcy już jesienią 1942 r. w zaadoptowanym na ten cel tunelu (w rzeczywistości był to dwupasmowy przepust pod torowiskiem) w ciągu ul. Bema przy dworcu Warszawa zachodnia. W komorach gazowych istniały warunki do zabijania po kilkaset osób jednorazowo. Dla spalania zwłok zamordowanych pobudowano krematoria na terenie lagrów w byłym getcie.
Policja niemiecka przeprowadzała na mieście łapanki ludzi do obozów. Tu po krótszym, lub dłuższym pobycie kierowano transporty na egzekucje. Mordów dokonywali esesmani obozowi wspólnie z esesmanami formacji policyjnych pozostających w strukturze dowódcy SS i policji. Zwłoki zamordowanych spalało specjalne obozowe SS-Leichen-verbrennungskommando,nadzorowane bądź przez esesmanów z obozu, bądź przez esesmanów policyjnych z batalionu III/SS-Polizei Regiment 23.
Mordy w tunelu przy dworcu Warszawa Zachodnia dokonywane były jeszcze w czasie Powstania Warszawskiego – do 8.08. 1944 r., kiedy to wskutek interwencji Rządu Polskiego w Londynie przybyła komisja Międzynarodowa Czerwonego Krzyża i odtąd mordów w tunelu zaprzestano.
Więźniów KL Warschau rozstrzeliwano również masowo w lagrze na Kole,na terenie lagru w byłym getcie oraz na ulicach Warszawy. W głębi lasku na Kole znajdował się obiekt w kształcie dużej litery „T” i towarzyszyły mu budynki. Był to „obiekt śmierci”, do którego wewnętrznymi ścieżkami leśnymi doprowadzano „polskich niewolników” z lagru, a niekiedy osoby wprost a miasta i w tym obiekcie ich likwidowano.
Na terenie byłego getta przy ul. Bonifraterskiej odbywały się codzienne masowe egzekucje Polaków. W b. getcie było krematorium przy ul. Gęsiej26 do spalania ok. 200 zwłok w ciągu doby oraz krematorium zaadoptowane w pomieszczeniach pożydowskiej fabryki przy ul. smoczej na kilkaset zwłok i krematorium z jedno paleniskowym piecem wewnątrz gmachu dawnego więzienia wojskowego. Ponadto działały spalarnie zwłok na otwartym powietrzu, były to stosy układane z drewna i polewane benzyną, na które wrzucano zwłoki i je palono. Stałe spalarnie zwłok znajdowały się w miejscach stałych rozstrzeliwań w podwórcach posesji: Nowolipki 25/31 oraz boisko „Skry” przy ul. Okopowej, naprzeciwko obozu (ul. Pawiej i Gęsiej, dziś ul. Dzielnej i Anielewicza).
Jak co miesiąc 9października2019 r. po mszy św. w kościele św. Stanisława Biskupa Męczennika przy ul. Bema 73/78 na Woli, przeszła Pielgrzymka Pamięci 200 tys. Polaków pomordowanych w Niemieckim obozie zagłady dla Polaków KL Warschau.
Ten temat powinien być na scenie
Chyba komuś brakło wrażliwości
Pozdrawiam
Szczęść Boze
Prawda zabija tych - co to ich ojcem jest diabeł - więc nie dziwmy się, że w kraju okupowanych przez tych - co to... i tak dalej - nie ma miejsca na prawdę.
Wniosek?
W KL Auschwitz-Birkenau Nr 1 - też byli tylko Polacy - co nie przeszkodziło w zawłaszczeniu całego obozu przez tych - co to... - i tak dalej.
Oby biedak przez to w nocy nie moczył
Pozdrawiam
Szczęść Boże